sobota, 1 sierpnia 2015

Epoka hipokryzji




Autor: Kamil Janicki
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 464
ISBN: 978-83-240-3057-6
moja ocena: 8/10

Gdybym wcześniej nie czytała nic o II Rzeczpospolitej, "Epoka hipokryzji" otrzymałaby łatkę obrazoburczej i szkalującej wobec wizji Polski idealnej.
Ponieważ jednak czytałam wcześniej co nieco, nazwać ją mogę przyjemnie opasłym, lekko frywolnym obrazkiem erotycznym.

Na dobry początek autor demitologizuje Piłsudczyków: "Słynący z elastycznego podejścia do etyki seksualnej piłsudczycy w 1926 roku stanęli na czele ruchu wielkiej odnowy moralnej."
Następnie odczarowuje II Rzeczpospolitą pisząc, iż  "XIX wiek, epoka otwartej pogardy, ustąpił miejsca epoce hipokryzji"


W odniesieniu do instytucji małżeństwa autor cytuje za amerykańskim sędzią, Benem Lindseyem: "Jeżeli but nie wchodzi na nogę, należy przerobić but, nie nogę".
To bardziej niż śmiała, i nawet dziś nowoczesna propozycja stworzenia małżeństw na próbę, związków młodych ludzi, nie obarczona konsekwencjami rozwodu.

Małżeństwa zaś z większym stażem stają się wg przytaczanej przez autora anegdotki dobre wraz z odnowieniem przysięgi małżeńskiej podczas srebrnych godów - mąż bowiem "wreszcie wierzy, że żona szczerze ślubuje mu wierność i dozgonną miłość".

Opinia o wartości tradycyjnego małżeństwa nie była zbyt wysoka. Książka Janickiego zaskoczy czytelnika jednak tezą, iż instytucję małżeństwa uratowali naziści.


W obronie moralności prawicowe postulaty głęboko ingerowały w prywatność:
"W obliczu zagrożenia wiary nie wystarczyło unikać żydowskich sklepów. należało zmusić (!) kamieniczników, by wyrzucali z domów ludzi niegodnych przebywania w katolickim sąsiedztwie."
bo nie jest ważne, ŻE ktoś płaci komorne, ważne jest KTO płaci. Ot przewrotna moralność :-)


Zdrową dawkę śmiechu wzbudziły we mnie opinie autorytetów medycznych tamtych czasów, jakoby spanie w jednym pokoju, a już nie daj Boże w jednym łóżku z własnym mężem groziło nam obojgu utratą zdrowia, a może i życia ;-)

Z humorem rozprawia się również Janicki z największą plagą ludzkości - onanizmem, w tamtym czasie nazywaną również ipsacją (szkoda, że nazwa nie przetrwała - brzmi zdecydowanie przyjemniej i jakoś tak po ludzku). Opisy cech charakterystycznych typowego onanisty ... w zasadzie można odnaleźć u siebie! Szczególnie, gdy lubicie słodycze ;-)

Erotyczne masaże dla pań stanowiły nawet metodę leczenia, i "co ważne, terapia nie budziła niczyjego sprzeciwu, a sami lekarze uparcie twierdzili, że wprawia ich ona co najwyżej w znużenie."

Zaś na wyposażeniu każdej nowoczesnej pani domu znajdować się powinien "robot kuchenny pełniący funkcję miksera, blendera, młynka oraz .... wibratora".

Przerażenie ogarnia czytelnika na myśl o stosowaniu ówczesnej antykoncepcji, i to zarówno tej dla kobiet, jak i tej dla mężczyzn.


Zaskoczyło mnie podejście mieszkańców II RP do homoseksualizmu. Nie doszło wprawdzie do usankcjonowania takich związków, ale ogólnokrajowy trend szedł w kierunki bardziej nowoczesnym niż proponuje się to Polakom dzisiaj. Może więc warto by rządzący Polską brali za wzór to co w II RP głupie nie było, miast podpierać się jedynie fałszywym wyobrażeniem nigdy nieistniejącej Polski idealnej.

Seks występował nie tylko w alkowach, seks w zasadzie był wszędzie, w parkach, teatrach, taksówkach, knajpach oraz w pociągach. Ale także w literaturze, choć głównie w zakamuflowanej formie humorystycznej, np w utworze o Wieśku:
"Miast do książeczek, on do dzieweczek i do majteczek, rwie się co tchu. Lecz nieuczony, wie doświadczony, że bez mamony, nie pójdzie mu!"

Nie brakowało też bardziej konserwatywnych publicystów, dzięki którym aż do wybuchu II Wojny Światowej żywe było wśród Polaków przekonanie, że "zła książka, to nie tylko zagrożenie duchowe, ale też czysto zdrowotne. Prostą drogą prowadzi do samogwałtu, osłabienia organizmu, a wreszcie do śmierci."

Zarzutu tego nie można poczynić Kamilowi Janickiemu w związku z czym książkę z czystym sumieniem polecam.

Poza wiedzą o życiu erotycznym pozycja wysoko punktuje prezentując szeroki przekrój rysunków i grafik erotycznych, na koniec dorzucając humorystyczno-erotyczny senniczek ;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na blogu po zaakceptowaniu przez moderatora